Menu

Czerwona królowa • Victoria Aveyard


– Mare Molly Barrow, urodzona siedemnastego listopada 302 roku Nowej Ery, córka Daniela i Ruth Barrowów – recytuje z pamięci Tyberiasz, streszczając moje życie. – Nie masz zawodu i w dniu następnych urodzin masz wstąpić do wojska. Chodzisz do szkoły nieregularnie, osiągasz słabe wyniki i masz na swoim koncie wykroczenia, za które w większości miast trafiłabyś do więzienia. Kradzieże, przemyt, stawianie oporu podczas aresztowania to zaledwie początek listy. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała, uparta i przynosisz hańbę swojej wiosce i królestwu. […] 
– A mimo to jest w tobie coś więcej. – Król wstaje, ja zaś przyglądam się z bliska jego koronie. Jej końce są nieprzeciętnie ostre. Jak sztylety. – Coś, czego nie mogę pojąć. Jesteś jednocześnie Czerwoną i Srebrną. Ta osobliwość pociąga za sobą potworne konsekwencje, których nie jesteś w stanie zrozumieć. Co zatem mam z tobą począć? 
(opis wydawcy

     To, co wzbudza najwięcej kontrowersji wokół tej książki, to jej podobieństwo do innych, popularnych serii młodzieżowych. Choć sama nie do końca odnajduję się w tym gatunku, rzeczywiście „Czerwona Królowa” jawiła mi się jako parafraza „Igrzysk Śmierci”. Już po przeczytaniu pierwszych stron, mamy przed oczyma nie nową, nieznaną bohaterkę, a Katniss i to w dodatku w samym środku dwunastego dystryktu. Koligacje rodzinne Mare, jej przyjaźnie, dom, otoczenie i warunki, w jakich żyła, to mało zaskakująca powtórka z rozrywki, a bez wątpienia, nie jest to coś działającego na korzyść tej powieści. Sama konstrukcja i podział społeczeństwa oraz role, jakie odgrywali jego przedstawiciele, to odwzorowanie świata rodem z kart powieści Collins. Nawet pomijając cały motyw Mare, jako twarzy rewolucji czerwono-krwistych, choć to ostatecznie przelewa już czarę goryczy. 

     Motyw walki o wolność, równouprawnienie i lepszy świat, to temat zawsze godny dyskusji i nie ma się co dziwić, że tak wiele pisarzy idzie w tym kierunku przy budowaniu fabuł swoich powieści. Jednak jest pewna granica między inspiracją, a plagiatem. Niestety w pewnych momentach „Czerwonej Królowej” niebezpiecznie się zaciera, a nie jest to jedyna wada, jaką mogę tej książce zarzucić. Jest nią też prostoliniowość. Przy czytaniu ciężko dostrzec jakąkolwiek gradację emocji głównej bohaterki. Wszystkie problemy posiadają ten sam, często zbyt wyolbrzymiony lub zbyt pobłażliwy ton i nieważne czy chodzi o pocałunek, czy zamordowanie kilku osób. Na Mare robiło to takie samo wrażenie. Ponadto niektóre sceny zakrawały na śmieszność, a na slogan „Powstaniemy, czerwoni niczym świt” nie wiedziałam, czy mam śmiać się, czy płakać. 

     Poza tym ta powieść wielokrotnie wydawała mi się niespójna. Głównej bohaterce wszystko przychodziło z tak ogromną łatwością, że zważywszy na okoliczności, w jakich się znajdowała, nie było to realistyczne. Dodajmy do tego ckliwy trójkąt, a nawet czworokąt miłosny i możemy zapomnieć, że „Czerwona Królowa” okaże się czymś unikatowym. 

     Na szczęście autorce udało wpleść się w to wszystko choć kilka nowych, świeżych wątków, których rozwój finalnie zaskakuje i sprawia, że końcówkę tej historii czyta się naprawdę miło. Szczególnie że całościowo styl Victorii Aveyard jest bardzo przystępny i przyjemny w czytaniu, więc te niecałe 500 stron można pochłonąć dość bezboleśnie i szybko. 

     Ostatecznie mam w stosunku do tej książki ambiwalentne uczucia. Nie była to zła powieść, ale nie jest to historia, która wnosi coś nowego do świata literatury. Nie spodziewałam się wiele, ale finalnie dostałam miernie odgrzaną historię „Igrzysk śmierci”, z nieco lepszym niż początek zakończeniem i kilkoma, ckliwymi miłosnymi uniesieniami. Całość czytało się szybko i przyjemnie, niektórzy z bohaterów mnie zaintrygowali i być może w przyszłości sięgnę po kontynuację, ale wierzę w to, że jest naprawdę o wiele więcej ciekawych pozycji, na które zdecydowanie bardziej warto poświęcić swój czas.

★★★★★☆☆☆☆☆  
"Czerwona królowa" - Victoria Aveyard • 483 strony • wydawnictwo Moon Drive
Share:

Popularne wpisy

zBLOGowani.pl

Copyright © Pokulturzony | Powered by Blogger

Design by Anders Norén | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com